Głodny szczupak myśli tylko o własnym żołądku. Nie ma mowy o jakichkolwiek więzach krwi, o „szacunku” dla osobnika tego samego gatunku.
Iście sportowa rywalizacja. Przeciąganie liny z obłędną satysfakcją. Pechowej płoci prawdopodobnie nie jest z tego powodu zbyt miło, ale obydwa szczupaki walczą tak, jakby chodziło tu o tytuł i medale. Nie jest to jednak zabawa, ale brutalna i krwawa rzeczywistość. Obydwa drapieżniki są niewiele większe od pochwyconej przed chwilą zdobyczy i to jest właśnie ich największy problem. Dobre stanowiska łowieckie są zajęte przez większe szczupaki, które nie tolerują raczej sąsiedztwa takich maluchów. „Tatuś lub mamusia” w każdej chwili mogą przecież zgłodnieć… Z tego też względu małe i słabsze szczupaki zmuszone są obierać stanowiska łowieckie w mniej atrakcyjnych miejscach. A tam pożywienie raczej samo nie wpada im do otwartych pysków. Nic więc dziwnego, że o upolowaną rybę toczą się czasami pojedynki na śmierć i życie. Może zdarzyć się i tak, że szczupak, który przegrał „przeciąganie liny”, nagle rzuca się na swojego zwycięzcę. Wielokrotnie znajdowano już martwe szczupaki, które zdecydowały się na atak na zbyt dużą ofiarę, a następnie nie potrafiły puścić jej z pyska. Znane są przykłady zadławienia się szczupaka – szczupakiem tej samej wielkości. Wcale nie jest więc powiedziane, że zwycięzca, widocznego na zdjęciu przeciągania liny, wyjdzie z tego pojedynku o przetrwanie obronną ręką.